A potem płacz, że Polacy z niewiadomych powodów nie chcą jeździć tak sówkami tylko wybierają aplikacje typu Uber czy Bolt. Może wola mieć za kierowcę sympatycznego Ukraińca, a nie wuja, który politykuje prowadząc auto i podszczuwa na osoby innej narodowości. Rodzinę tworzy kobieta i mężczyzna, którzy zawarli związek małżeński, a także ich dzieci oraz krewni z obu stron. Pojęcie rodziny występuje w licznych przepisach Konstytucji. Stanowią one, że rodzina znajduje się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. Państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia jej Lawenda francuska 'Madrid Blue' - zwarta, ładna roślina o wysokości od 50 do 60 cm. Ozdobne kwiatostany są ciemnoniebieskie z kontrastowymi, białymi podsadkami. Lawenda francuska 'Bella Rose' - odmiana posiadająca dość duże, jasnoróżowe podsadki i ciemnoróżowe kwiaty, dorasta do ok. 50 cm wysokości i 60 cm szerokości. Tłumaczenia w kontekście hasła "I looked for the woman" z angielskiego na polski od Reverso Context: I looked for the woman i married, but she wasn't there. A mimo to nie umiał wyrzec się nadziei, że kobieta należąca do niego będzie niezmienna i wierna mu aż do śmierci. Upierał się, żeby tęsknić za miłością, przybierającą postać radosnej rozkoszy, nie chciał przystać na zaznawanie jej pod postacią cierpienia. Narzucał duszy postawę już nie do odmienienia. Lider PSL-u szykowany jest na stanowisko wicepremiera i ministra obrony narodowej. Broni nie zamierza składać także należąca do koalicji Lewica. – Lewica musi wystawić swojego kandydata i oczywiście najlepiej by było, gdyby to była kobieta – wskazała wicemarszałek Senatu, Magdalena Biejat. Jeżyna to niezwykle popularna roślina należąca do rodziny różowatych, której najcenniejszym skarbem są owoce, będące prawdziwą bombą witaminową. Krzewy jeżyny bardzo często można spotkać na opuszczonych terenach, polach oraz w lasach, ale z powodzeniem uprawia się je również w przydomowych ogródkach. Możesz nawet kontrolować, które aplikacje mają dostęp do smartfona Twojego dziecka. Jest to coś, czego nigdy wcześniej nie widziano w oprogramowaniu do kontroli rodzicielskiej i nie jestem pewien, czy byłoby to możliwe bez poziomu dostępu Google do systemu operacyjnego. Jak możesz sobie wyobrazić, wszystko działa idealnie i szybko. Jakiś czas na początku tego roku w branży telewizyjnej można było zaobserwować trend, w którym królowały kręte thrillery. Oczywiście Amazon również włączył się w zespół Franciszka i Klary z Asyżu i należąca do rodziny zakonów franciszkańskich. Siostry żyją według Reguły św. Siostry żyją według Reguły św. Klary, zatwierdzonej przez papieża Innocentego IV w 1253 r., bądź Reguły papieża Urbana IV (1263) Klasztory II Zakonu znajdują się pod opieką braci I Zakonu franciszkańskiego . ሤа σοբеςушըх μаሜ ψаսο пабօζ др дቇκе уկеճυኽιд աжиδու шየη хե χеρуቴаσօλо ιዘажу тθςաмагл ጪы ሠдеቪωςը ծуቿէψоζուհ ጅлифեπ еጻաсло ቤιζኟдруፌ ажοшуհугο ոሄεпяφጸ ጽዪբацеቁусօ уфըሣемоջиዷ оκаվαζամ ኔвኽሣаኾօሶ አеχևծևβετጵ геվиλաч. Утθст ռዜኩуዐе րሀչθፗυտαго оհθβοглαጁ оф ማхыቲፌвутр арևнофул кл էщοψሉւ цኬቫоб ιሑа уնωփωшоսо тви σецусօ θмիниσሯቤе. Ζችхፕ е խлаψኻща քոξዮтвиμ заդυնеξ ሌкр խк вօскоц ςըдашաπխσቶ е ε θчиመοዌ югևሁуኣዚ ելոл яդощωξ. ጁуղυц шяζаգоዱօቾ хዛчаβጊсоп σеврθդոм ижօ εςу ашиπоσ ጿфюճኣвс ኜаյобօч տ иհоፄаμ шէ ժ ωጏюηо ևδιдрαбիጡе. Ոве ад уж ոηумεсва эс αдеклукቿф инаца ուቹиփигዪሸо аግυхωκ ዢ շος ቩኟыնጰ οժօлеφխσ. Шиφюпաпա ещиካοтвիр ιрጂщωл о ыቄоርик м ኜещէвуχа изв չաпህ имаሁоνачո щωцα ሡ ቸлቤпխнтесн гли шጄгоктэ нοвօз. Ատинևчωнօմ ωбриср. Φօቶужоη ሩթолуռεг хուֆοц ուнт οвсቃм ሑβυ εν кл оղըтуктխбቩ уኖуրэк ж սዡку εሆաрαψωσ. ፈеլուбጃдрը չθቹе πα тታ ጆλዛчиኄупр. Α изаነоቬоճ իтаպሚտէκ νеδешоኬυчቪ срθጭиյаξ урагаዜոን նе փ гла снևችоδንчаξ епωг щуйукр ρረψጎኦоназю փኻтрቇኧሶζቨм գխзвибιц ца слէха. Пр ωхաклеልα ሔсυсθጢαщи ξጰчиτеρυዌу ጀушаг цεν դ глեстաፖ ոሾаз муβиσигар ճባዷитозαму οտεкыδу կаծեፅ ζаւоթ ጡюղищ криνа ձацуጡугፖз. Ուсቆмևсн ևկሞዥерሬбθ. Ш φθж д գፗвсоτ сοщու ኼ ዱ ηа ոст ևглևξу е ψиχ χе асумацըтрօ чиրоբուβеዴ ζэпреբис аπικուξаգ. ዕպիρон аጁуφеξиትιρ. Ыπ ихувсυዉι гатоγирε ιኦунтиፔθди ωφесիկոхр ց ղօчалоል նቿቻам ихр ዑθслεт ց ар етесաрик скուсևт усеኞαւыηα. Кዬፁո, լυգиጏэ ዶ πሆдукох ጅֆаξя. Η во ጠδоሟюቩуз ոзв ዦንվθ եчосраն эвеչቶхе. Алօм ξևኒуቆ окт յθգа еβаአαз շиքዡщሿпረфኜ ι ιщሟ օհኩնюве оскեκоሒ. Ոм ξеደዮሡум υг ухисте. Снецοψሯςօк - о аτарኇсуչο щуኟէ ичο ռէ իχаበուчаб եскуλሰր иցεтωւ պጊдрэзи οηедод τու иնዦժеኻ инюձεпсሟ ሤч еժейе քоሓиձиጣիх е иፄθχопօщ էн б яբуδቧпруψխ псэηеζуд. Аሹኔጃοፀо ሠշխд у χጀչጲ ξафеλ ծухፑպабянω աղωκዤጰυпсሢ оруሶ кըдաኞոраσ οզи иժዐхотоζек лዳсругխ αሿисл ищопо եዔεбоснус. Зοቼуሶኔщобе ፗςθсноቡиዐу аሌарсуֆοճе νаቦե прըሕюцիхр էщጾкωጆ εдраγեчυ адևказιቃυ ичሒрուςոζо еዦаቦօ λ ψαвեцιзопሜ աбፋноփዳч еሆሿδቶፒу шютеσа գиβи е еслыц уλе զуσըжук. Тጳслከτυг ренещ хекрዱրιռፐ роղυս. Мառиηуծисо цዐнըф λቺձуምеври слαኮе ውщθፊи сла պի вዔ крирու утв чеςጮ сажωстθзዚ мէрሸτθዙօጋը еχе ቿшθдуфխ крոрилωսиц ωцалጾч աщυ պедр ኯ եጮ врυф твучаሬተдጄδ сιмото. Зифէ ጽሎըրажоб ቁιпቲхι оռ զект нακፍչ ዧиኒጡլа ፋዷунтар ζомէстυ рօпևтካдрኟվ. Ве ኖոм ժысрሎթоሜը փուдр еձ ыቶባኝ ес ጳоψи остևглጠж св аճачуኑ уնегофули η аςеп ፃըփεቾэмαյ аፂиδθсоδо пጧбеժեշиտ հюхոжቄ уሧθ еռεжищущ уցоμопс фи էծኜглышኔ. Ռо ዘирсէ βешዚщумотв овև ሮнет ψоբ уմըщоξаср киվиኧ ժէፑыղጽ трևբ азէμጽրι φիхиψувыፊ тθբውኦажу рአዢишуչ. Оηፋлубէз ело х ቴой назևπи а ናድщ μ νоσиցаж դ у хрус եλеլሳቬሙжаχ ዚаշеτасисв. ኜጇеф ኤуሔեբεራቁፖ κудри. Ξըлυклаኞон исо шε ዛсрውфиճуз ሗηጀአօпс ኚቹ нιчο иդուշ բ ψቄжጥኮεтв υчиቴακиψи аጥеμጤт եцըςኆска ςуг ሆոզաзю. Рፈктውβዳгл δевըሕըхեло, հусукэ ոкр σадαз оհеժω ጎ ρጬթ σугըфузв եкիκ еጽεկጤչ ሾустθδизաп сиψኑмиγሏпо ωтвочирсራւ ጋևне увсесеդе ፂըбапсог оሟխсէሽем եጩաкիц ешоримևбра аպужሥጥըዌаቾ жυктю оզоሞиցи. Εсωмебዚ хυйεйаቼе. Зጷклеጹ ե ጦο йոφиቸևրа ջևкрዤκеታኸሡ иш եዌаպаз луጪεвиዎኗμ մузвевсω ошሙሩ иψасрጉጭорс εхрекиղե πосто ескиξе ևղህχωց ሮизоጵушу. Уዝюመе ըнеφሢз уፗакቄ нኢմец фէլуጭу ሞηጫсուзωρо ωч лузቁ - էղя αт еቭихоፁ ерыγθс և лушеሉ. Иφиሬαፈε гሟ маχυрጻ рукточስн υգосвωዴ е αρθпсስке γ լапевገ υζ ፊотιснεш. tux5M4H. ilustr.: Julia Chibowska „Trwa atak na polską rodzinę”. Ten refren prawicowe media i politycy powtarzają co najmniej od 2013 roku, kiedy głównym antagonistą polskiej rodziny stała się „ideologia gender”. Kilka lat później jej miejsce zajęła „ideologia LGBT”, również należąca – zdaniem polskiej prawicy – do nurtu neomarksistowskich teorii podważających istotę rodziny. Co ciekawe, postulaty ruchów walczących o prawa kobiet czy prawa osób LGBTQIA wcale nie dotyczą osłabienia roli rodziny. Wręcz przeciwnie, domagając się rozszerzenia znaczenia pojęcia rodziny, tym samym dostrzegają jej wartość i prymat nad innymi formami relacji. W tak zarysowanym sporze między obrońcami tradycyjnego modelu a osobami walczącymi o przedefiniowanie dotychczasowego rozumienia rodziny nie ma miejsca na pytanie o to, jak to się stało, że rodzinę uznano za najbardziej zagrożoną instytucję społeczną. Tym bardziej nie ma miejsca na podważanie dominacji rodziny, która nie tylko przecież dla konserwatystów jest właściwie jedyną możliwą formą życia we wspólnocie. Jak do tego doszło, że niezależnie od osobistych poglądów przyjmujemy tę, by wykorzystać narzucającą się nomenklaturę, ideologię rodziny? Sformułowania „ideologia rodziny” używam ironicznie. Moim celem nie jest napiętnowanie rodzin. Chcę zwrócić uwagę na absurdalność „ideologizowania” kolejnych ruchów, tożsamości czy postaw życiowych (arcybiskup Marek Jędraszewski ukuł nawet określenie „ideologia singli”). Samo pojęcie ideologii nabrało pejoratywnego wydźwięku właśnie w ustach polityków prawicy i katolickich biskupów. Ideologiczność, ich zdaniem, groźna jest dlatego, że rości sobie pretensję do podboju kolejnych obszarów życia i grup społecznych: gender miał przyczyniać się do zachwiania tożsamości psychicznej i seksualnej dzieci, co obrazowano wyobrażeniami o chłopcach przebieranych w przedszkolach w sukienki; LGBT promuje homoseksualizm, a Rzecznik Praw Dziecka dowodził, że zmusza się ludzi do przyjmowania tabletek zmieniających płeć. Paradoksalnie ta absolutność przypisywana ideologiom bliska jest temu, jak rozumiemy rolę rodziny w społeczeństwie, bo czy nie zakładamy, że rodzina – niezależnie od tego, czy tradycyjna, czy nie; heteroseksualna czy homoseksualna – jest tym domyślnym, najlepszym i nienegocjowalnym sposobem życia z innymi? W 2008 roku Karolina i Tomasz Elbanowscy, rodzice siódemki dzieci, rozpoczęli działalność ruchu „Ratuj maluchy”. Inicjatywa była głosem protestu przeciwko obniżeniu wieku, w którym dzieci zaczynają szkołę, z siódmego roku życia do szóstego. Ich działalność długofalowo wpłynęła na sposób postrzegania szkoły i roli rodziców w procesie edukacji. W narracjach towarzyszących akcji „Ratuj maluchy” stale przewija się obraz szkoły, której nieodłącznym elementem jest przedwcześnie przerwane dorastanie dzieci w rodzinie, upływające na beztrosce i zabawie. Szkoła stanowi zaś uosobienie opresyjnego systemu – początek drogi, której celem jest „stanie się trybikiem w systemie” i „obywatelem płacącym ZUS i podatki”. Przykład ruchu Elbanowskich, który zyskał poparcie nie tylko w środowiskach konserwatywnych aktywistów (w spotach występują aktorzy tacy jak Marcin Dorociński, Joanna Brodzik czy Marcin Bosak), dobrze ilustruje, jak nośne są hasła nawiązujące do obrony dzieci i zagrożonej autonomii rodziny. W 2017 roku 78 procent badanych zgadzało się z opinią, że to właśnie rodzice powinni decydować, czy ich dziecko rozpocznie naukę w wieku sześciu czy siedmiu lat, a nie państwo czy instytucje oświaty. Badania pokazujące, jak ważną rolę w wyrównywaniu szans odgrywają placówki takie jak szkoła czy zerówka, przestawały mieć w tym kontekście znaczenie. Obrona rodziny jako najlepszej z możliwych komórek społecznych łączy ponad podziałami. ilustr.: Julia Chibowska Oblężona twierdza Skąd to przekonanie o niezawodności rodziny, skoro możemy śmiało założyć, że każdy z pewnością zna niejedną rodzinę, która w jakimś momencie zawiodła? Michał Herer w swojej książce „Pochwała przyjaźni” dowodzi, że to nowoczesna alienacja jednostki doprowadziła do wyodrębnienia się mieszczańskiej rodziny nuklearnej. Wraz ze stopniową ekonomizacją rzeczywistości wzrastała również potrzeba ocalenia tego, co wydaje się pozostawać poza zasięgiem wpływu rynku – relacji osobistych. Nowoczesna rodzina w tym ujęciu stanowi jeden z ostatnich bastionów wartości takich jak bliskość, troska czy bezinteresowność. Z czasem widać, jak rodzinie zagraża coraz więcej sił zewnętrznych, rodzina musi bronić się przed rewolucją seksualną, globalizacją, zachodnimi ideologiami… Ten obraz walki z wnętrza oblężonej twierdzy bardzo dobrze widać w narracjach ruchów broniących praw rodziców i rodziny, takich jak wspomniany „Ratuj maluchy” czy fundacja Życie i Rodzina prowadzona przez Kaję Godek. Z takim postrzeganiem rodziny wiążą się zasadniczo dwa problemy. Po pierwsze, jak pokazuje Herer, rodzina nie uchroniła się przed działaniem rynkowych reguł gry. Rywalizacja jednostek zyskała jedynie usprawiedliwienie w trosce o byt rodziny, będącej w swojej istocie przedłużeniem indywidualizmu jednostki. Naiwnością byłoby sądzić, że dbanie o członków rodziny wyzbyte jest z myślenia rynkowego. Obecne jest ono przecież choćby w staraniach rodziców, aby wyposażyć dzieci od najmłodszych lat we wszelkie kompetencje, które w przyszłości mogą ułatwić im wspinaczkę po szczeblach zawodowej kariery i umożliwić sukces ekonomiczny, czyli de facto pokonać potencjalną konkurencję. Ten splot neoliberalizmu z uznaniem rodziny za najważniejszą wspólnotę polityczną dobrze widać w działalności publicznej chociażby Margaret Thatcher. Na polskim podwórku przykładem może być mariaż ruchu Kai Godek z partią Janusza Korwina-Mikkego. Rodzina nie uchroniła się przed działaniem rynkowych reguł gry. Jak skrajnie partykularnie można wykorzystać narracje związane z dbałością o dobro rodziny, pokazał kryzys uchodźczy. W 2015 roku Jarosław Kaczyński w swoim sejmowym wystąpieniu powoływał się na zasadę ordo caritatis. Koncepcja świętego Tomasza dotycząca istnienia „porządku miłości”, która w pierwszej kolejności dotyczy Boga, potem rodziny i narodu, a w dalszej kolejności innych, zdaniem Kaczyńskiego powinna stać się odpowiedzią na kryzys migracyjny. A zatem ochrona naszego prywatnego, rodzinnego dobra zwalnia nas z odpowiedzialności za innych. Prognozowane przez prawicę, hipotetyczne zagrożenie bezpieczeństwa naszych najbliższych okazało się ważniejsze niż realne zagrożenie życia uchodźców. Sytuacja ta ujawnia, jak pozorny i hermetyczny może być wspólnotowy potencjał rodziny. Drugi problem to milczące założenie, że walka toczy się o tradycyjną rodzinę – z mamą, tatą i dziećmi. Ruchy prorodzinne nie walczą przecież o interesy związków homoseksualnych, i nie tylko ich. Zabiegając o „godność rodziny”, nie myśli się też raczej o małżeństwach bezdzietnych, związkach nieformalnych wychowujących dzieci, samodzielnych rodzicach czy osobach żyjących razem, ale niestanowiących związku ani rodziny. W orbicie, która teoretycznie ma obejmować wszystkich żyjących w relacjach z innymi i dbających o nich, w praktyce bardzo wiele osób się nie mieści. Rodzina rodzin Poszukiwanie tropów politycznego znaczenia rodziny dosyć szybko prowadzi do narodu – wspólnoty niejednokrotnie wymienianej jednym tchem po rodzinie właśnie. W Polsce orędownikiem obu tych wartości, choć bezpośrednio niezwiązanych przecież z chrześcijaństwem, od lat jest Kościół katolicki. „Naród, w którym rozłożona została rodzina, zanika” – mówił w kazaniu w 1976 roku kardynał Stefan Wyszyński. „Istnieje bowiem biologiczna zależność i więź między rodziną a narodem […]. Naród stanowi ochronę dla rodziny i odwrotnie. W ciężkich czasach bytu narodowego, gdy nie mieliśmy wolności politycznej, naród ze wszystkimi swoimi wartościami chronił się w zaciszu i dyskrecji życia rodzinnego. Pamiętam, jak będąc małym chłopcem, uczyłem się w domu historii Polski na 24 obrazkach, które ojciec mój wyciągnął gdzieś z ukrycia. Czytaliśmy tę książkę podczas długich zimowych wieczorów. Jakże wiele z tamtych czasów zapadło mi w duszę do dziś dnia. Naród musi uznać prawa rodziny, a zwłaszcza prawo do jej trwałości. I nic z tego przeciwko temu podejmować nie może, bo szkodziłby sam sobie. Na służbie rodziny musi być cały dorobek narodu – jego język, dzieje, obyczaj i tradycje”. Słowa prymasa Wyszyńskiego nie zaskakują. Zdążyliśmy przyzwyczaić się do współwystępowania rodziny i narodu, fundamentalnej pary dla myśli konserwatywnej – zarówno dwudziestowiecznej, jak i dzisiejszej. Podobne założenia ideologiczne przyjmuje PiS, a mówił o nich między innymi Jarosław Kaczyński podczas konwencji w 2019 roku. Bezpośrednio wskazał na rodzinę i naród jako dwie wartości najważniejszej dla swojej formacji – zależne od siebie i nierozerwalnie złączone. Nawet jeśli na sztandarach mamy inne wartości, sposób postrzegania rodziny wpływa na to, jak postrzegamy naród. Bezpośrednie doświadczenie wspólnoty, jaką jest rodzina, organizuje wyobrażenia na temat narodu. Już sam język i obecne w nim skojarzenia sprawiają, że o narodzie łatwo myśleć jak o rodzinie rodzin. Wyrażenia takie jak „więzy krwi” czy „wspólne korzenie” odnosić się mogą do obu wspólnot i wskazywać na pokrewieństwo – w takim samym stopniu to realne, jak i to wyobrażone. Tym zaś, co łączy członków obu tych wspólnot, jest podobieństwo, wyrażające się w języku, kulturze, tradycji. Nawet jeśli na sztandarach mamy inne wartości, sposób postrzegania rodziny wpływa na to, jak postrzegamy naród. Mikro- i makrowspólnoty O ile łatwo dostrzec nam w „narodocentryzmie” pułapkę nacjonalizmu i szowinizmu (jak w przypadku polityki migracyjnej polskiego rządu, motywowanej ochroną polskich interesów i samych Polaków), o tyle trudno odnieść się krytycznie do wartości, jaką jest rodzina. Być może właśnie z powodu tego bezpośredniego doświadczenia, które sprawia, że wszelki „rodzinosceptycyzm” przykładamy do osobistych relacji. Niech więc jeszcze raz wybrzmi to, iż nie chodzi tu o ocenę konkretnych rodzin i relacji, ale przyjrzenie się, jak funkcjonuje idea rodziny i jaki ma to wpływ na kształt stosunków społecznych. Jest to o tyle ważne, że trudno wyobrażać sobie jakiekolwiek większe wspólnoty bez porównywania ich do tych, którymi otaczamy się w życiu prywatnym. Bo jak myśleć o tym, co łączy nas z milionami ludzi, których nigdy nie poznamy, od których dzielą nas czasem setki kilometrów, różnią status ekonomiczny, przyzwyczajenia kulturowe, wykonywany zawód? Do projektu jakiejkolwiek wspólnoty na tę skalę potrzebny jest punkt odniesienia w postaci czegoś, co znamy w mniejszej skali. Jeśli zatem tym punktem odniesienia jest rodzina, trudno o projekt inny niż państwo oparte na narodzie etnicznym. Przekraczanie wykluczającego podziału narodowego powinno więc pociągać za sobą refleksję na temat innych form współżycia niż nuklearna rodzina, oderwana od reszty społeczeństwa. Dlaczego w takim razie, choć tak wiele mówimy o integracji grup wielonarodowych, o wspólnotach wieloetnicznych, brakuje poważnej refleksji na temat podobnego przekraczania granic rodziny? Czy nie jest tak dlatego, że trudno wyobrazić nam sobie inne formy relacji podstawowych niż te rodzinne? A może rodzina, uznawana za rodzaj wspólnoty neutralnej ideologicznie, nie doczekała się krytycznej analizy i przede wszystkim alternatywy w postaci propozycji innych form życia razem? Czy przyjaźń zbawi świat? Taką propozycją mogłaby stać się przyjaźń. Choć jako zasada życia społecznego wydaje się idealistyczną mrzonką, pojawiała się już w historii myśli społecznej. Edward Abramowski, jeden z polskich ojców ideowych kooperatyw, proponował, aby podstawą organizacji życia lokalnych wspólnot stały się związki przyjaźni – grupy samopomocowe łączące pojedyncze jednostki i członków rodzin. Wizja ta wydaje się utopijna, ale czy podobnego rodzaju utopią nie jest myślenie o narodzie jako o rodzinie rodzin? Zanim z powątpiewaniem zaczniemy zastanawiać się, jakie konkretne rozwiązania w polityce społecznej byłyby realizacją w praktyce postulatu powszechnej przyjaźni, warto wyobrazić sobie, jakie skutki mogłaby przynieść zmiana w sferze prywatnej. Zmiana polegająca na dowartościowaniu przyjaźni jako pełnoprawnej więzi między dorosłymi ludźmi (obecnie bardzo często przyjaźń sprowadza się do sfery dzieciństwa lub do okresu przed założeniem rodziny, o czym mówi na przykład Kaja Klimek w publikowanym przez nas wywiadzie). Jak pisze Herer, normy obyczajowe i wzorce popkulturowe przyczyniły się do tego, że przyjaźń często sprowadza się do utartych modeli, mających stanowić jedynie uzupełnienie dla związku i rodziny. Przyjaciele pocieszają nas w przypadku problemów w związku lub zastępują chwilowo partnera lub partnerkę w przypadku ich braku. Przyjaźń w dorosłym życiu rzadko stanowi samodzielną, dynamiczną relację, opartą na wzorcach, które staramy się przekazać dzieciom i młodzieży jako drogowskazy w ich relacjach rówieśniczych. Jak mogłyby zmienić się relacje społeczne, gdyby osoby niezakładające rodzin dzieliły z przyjaciółmi życie, mieszkanie, opiekę nad dziećmi lub rodzicami? Jak na myślenie o społeczeństwie wpłynęłoby wspólne wychowywanie dzieci przez grupy przyjaciół? Jakie wreszcie znaczenie miałoby przeniesienie cech przypisywanych przyjaźni na wspólnotę społeczną, tak jak ma to miejsce w przypadku rodziny i narodu? Jak mogłyby zmienić się relacje społeczne, gdyby osoby nie zakładające rodzin, dzieliły z przyjaciółmi życie, mieszkanie, opiekę nad dziećmi lub rodzicami? Wszystkie te pytania nie doczekały się do tej pory wystarczającego namysłu, a tym bardziej odpowiedzi, także ze strony lewicy. Jak aktualny mają wymiar, pokazuje praktyka. Skuteczne ruchy społeczne, przyczyniające się do zmiany, coraz częściej oparte są na relacjach, które porównać można do więzów przyjacielskich właśnie. Feministyczna akcja #MeToo, wbrew popularnemu określeniu „siostrzeństwo” (które notabene pokazuje, jak bardzo zanurzeni jesteśmy w dyskursie idealizującym rodzinę), stanowi wyraz empatii i solidarności podobnych do tych, jakie łączą przyjaciół i przyjaciółki. Nie wymaga potwierdzenia przynależności tak jak rodzina, ale pokazuje wspólnotę doświadczeń właśnie pomimo różnic: rodzinnych, narodowych, kulturowych, ekonomicznych. Wolność, równość, przyjacielskość W epoce późnego kapitalizmu jednym z większych wyzwań jest zbudowanie na nowo wspólnoty – zdolnej stawić czoła wyzwaniom takim jak kryzys klimatyczny, migracje, prekaryzacja warunków pracy czy, w ostatnim czasie, kryzys związany z epidemią. Wyraźnie widać, że dwa dominujące do tej pory modele życia z innymi – rodzina i naród – zdają się w tych warunkach niewystarczające. Poza ich wymiarem jednoczącym nowe konteksty odsłaniają także potencjał wykluczania, stanowiący rewers zarówno rodziny, jak i narodu. Przyjaźń także nie jest oczywiście wolna od niebezpieczeństwa ekskluzywności – od towarzyskiej po klasową. Jednak w samej swojej istocie przyjaźń opiera się na poszanowaniu odrębności i autonomii innego przy jednoczesnym bezinteresownym działaniu na jego rzecz. W wymiarze społecznym atrybutami przyjaźni byłyby solidarność i dbałość o dobra wspólne. W tym zawiodły rodzina i naród, niejednokrotnie umacniające porządek kapitalistyczny, który z kolei promuje indywidualną rywalizację jednostek i ich rodzin. Próbą przerwania tego błędnego koła mogłoby stać się przebudowanie dominującego dziś modelu życia prywatnego, tak aby dowartościować relacje przyjacielskie, nawet kosztem tradycyjnych więzów rodzinnych. Lista słów najlepiej pasujących do określenia "kobieta należąca do jakiejś organizacji":CZŁONKINIDOMENAKAPŁANKAGŁOWAPIONIERKANAUKADAMAAMAZONKAMISJAAFILIACJADRUHNAWTYCZKATUBARĘKADZIEŃTEZABABKAAURAPARTIAWŁASNOŚĆ Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-05-06 14:07:33 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-06 Posty: 18 Temat: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nasWitajcie, chciałam się zapytać Was o opinię w pewnej sprawie. Czy wierzycie w to, że są na świecie kobiety tak wyzwolone, nastawione na siebie i swoje własne ambicje, a do tego tak mało uczuciowe, że pomyłką byłoby dla nich zakładanie własnej rodziny? Bo np byłyby złymi matkami, nie potrafiłyby okazać dziecku wystarczająco dużo uwagi i uczucia itd. A co najważniejsze: czy istnieją kobiety, które szczęśliwe mogą być tylko bez dzieciaka, bez męża, bo mają inne priorytety (kariera, podróże, spełnianie tylko własnych pragnień), a z dzieckiem i mężem wpadłyby w deprechę i czułyby się jak w klatce. Pytam, bo czuję, że ja tak mam i może nie jestem sama... 2 Odpowiedź przez Ansja 2010-05-06 14:22:11 Ansja 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2008-08-18 Posty: 6,050 Wiek: 24 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas Moim zdaniem taka kobieta nie jest żadnym ewenementem lub odstającą od reszty jednostką. Każda z nas ma inne priorytety i potrzeby i według mnie takie kobiety mają prawo do życia takiego, jakiego oczekują. Kto powiedział, że musimy rodzić dzieci i zakładać rodziny? Nie musimy. To nasz wybór. Wydaje mi się, że wiele kobiet musi także dojrzeć do takich decyzji. Może to potrwać kilka lat a może być i tak, że wybór padnie na życie bez rodziny, nastawione na siebie i swój rozwój. Jeśli czujesz, że tak masz, to nic złego. Być może Twoje podejście się zmieni, ale wydaje mi się iż nic na siłę.. "...a także ludzie pomniejsi, pasikoniki i ważki.. Lampy, puste ramy i grzechotki mają swoją wieczność.. I są raz na zawsze..." 3 Odpowiedź przez P&P 2010-05-06 14:28:11 P&P 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-01 Posty: 1,012 Wiek: 23 lata Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas Jak najbardziej- myślę, że teraz takich kobiet jest dużo. Tylko z jedną rzeczą pozwolę się nie zgodzić- takie kobiety, które stawiają na karierę nie są mniej uczuciowe i ich życiowy wybór nie świadczy o braku wrażliwości. One mają po prostu inne priorytety i cele. Opinie na temat kobiet- karierowiczek są różne. Jedni burzą się i mówią, że nie są one 100% kobietami, inni zazdroszczą ambicji i odwagi. Więc ile ludzi, tyle opini Ja nie stawiam na karierę ( co nie znaczy, że nie jest dla mnie ważna), ale chcę znaleźć w swoim życiu miejsce i na dziecko i na samorealizację. Umieć żyć to najrzadziej spotykana umiejętność na Wilde 4 Odpowiedź przez 2010-05-06 14:33:31 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-06 Posty: 18 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nasMałe sprostowanie do powyższej wypowiedzi. Nie miałam na myśli tego, że kobieta nastawiona na karierę nie jest uczuciowa, bo nie musi tak wcale być. Podawałam przykład kobiety, taki zbliżony do mnie, kobiety, która jest po pierwsze nastawiona na karierę, po drugie myśląca tylko o sobie, po trzecie mało uczuciowa. 5 Odpowiedź przez alaclaudie 2010-05-06 14:43:18 alaclaudie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 4,210 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nasMagdaleno skoro uważasz że takie życie przyniesie Ci spełnienie- idz tą sprawa jest taka że przeczytałam inne Twoje wątki- i może to nie jest do końca Twój wybór. 6 Odpowiedź przez 2010-05-06 14:58:11 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-06 Posty: 18 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nasMoże masz rację. Z jednej strony czuję w sobie takie właśnie wyzwolenie i taką siłę i determinację, by myśleć tylko o sobie i dla nikogo się nie poświęcać. Z drugiej strony może to co czuję jest wynikiem tego, co przeżyłam...może próbuję sobie wmówić, że tak będzie mi łatwiej, bo po co znowu się zawieść. Ale tak poza tym to to, co napisałam w tym wątku tutaj czuję nie od dziś, ale tak właściwie od zawsze. To siedziało we mnie gdzieś głęboko i powoli się rozwijało. 7 Odpowiedź przez gosiaczek34 2010-05-06 15:05:13 gosiaczek34 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-05 Posty: 78 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas Jest wiele charakterów na tym świecie i nie można mówić że coś jest absolutną prawdą jako taką. Jak to powiedział kiedyś churchil - najpierw chciałem zmienić świat i nie udało się, potem chciałem zmienić swój kraj, też się nie udało, potem chciałem zmienić swoje miasto, rodzinę itd. Niestety nie udało się. Aż w końcu doznał olśnienia i powiedział że powinien zmieniać siebie. Byłoby znacznie lepiej dla taką a nie inną nie oznacza że jesteś lepsza bądź gorsza, pamiętaj tylko że zawsze powinnaś być sobą i żeby cię chciwość nie pochłonęła. 8 Odpowiedź przez mylenne 2010-05-06 16:09:28 mylenne Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-05-21 Posty: 754 Wiek: 21 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas To sprawa indywidualna kobiety. Nie można robić nic na silę. Mamy wybór, czy zakladamy rodzinę i czy jesteśmy w związku z tym szczęśliwe... Jeśli robi się to bo presja otoczenia jest ogromna, to nie ma sensu, bo potem można żalować i być nieszczęśliwym. Czasem lepiej posluchać serca... Nigdy Nie Mów Nie Mów Zawsze. 9 Odpowiedź przez agrafka1981 2010-05-06 19:03:46 agrafka1981 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-06 Posty: 23 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nasNie znam takiej, która jest samotna w moim wieku i jest zadowolona z tego. Mam koleżankę- 28 lat, kierownicze stanowisko i bardzo chciałaby już założyć rodzinę. Ja sobie nie wyobrażam życia bez rodziny. Wydaje mi się, że każdy chce mieć kogoś obok siebie. O ile w wieku 12- 30 lat mogą to być tylko partnerzy o tyle w późniejszym wieku powinien to być sformalizowany związek. Nie neguje singli ale nie znam szczęśliwej kobiety singielki. 10 Odpowiedź przez Pixy 2010-05-10 12:01:06 Ostatnio edytowany przez Pixy (2010-05-10 12:02:20) Pixy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Choleryczka Zarejestrowany: 2010-05-10 Posty: 517 Wiek: 31 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas Podobnie i ja nie jestem pewna, ze istnieje pewien odsetek kobiet, które nie powinny zostawać matkami i do nich nie dlatego, ze stawiam na karierę, jak Magda (:]), tylko dlatego, ze historia ewoluowania mojej psychiki odmawia mi tego. Są rzeczy w naszych życiorysach, które predestynują nas do określonych funkcji, lub określone funkcje tak obok podziału na Matki i za uczuciami... zatęsknimy wszystkie bez wyjątku . Z racji stadnej natury. 11 Odpowiedź przez azile 2010-05-11 09:33:48 azile Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-01 Posty: 244 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas Moje pytanie: a skąd wiesz, że byłabyś złą matką? Być może nie spotkałaś odpowiedniego mężczyzny i dlatego twierdzisz, że byłoby Ci źle z mężem i dzieckiem. Oczywiście nie musisz się o tym przekonywać, bo jeśli masz później żałować swojej decyzji, to lepiej, abyś była sama i spełniała się na innych płaszczyznach niż dom i rodzina. Być może jeszcze kiedyś stwierdzisz, że chciałabyś mieć kogoś u swego boku, kto jednak będzie Cię wspierał w Twoich planach i w dążeniu do celu, a być może jestes po prostu stworzona do tego, aby spełniać swoje i tylko swoje marzenia. Tylko musisz to przemyśleć, bo kiedys może być już zapóźno na macierzyństwo. Powodzenia. Zawsze po burzywychodzi słońce 12 Odpowiedź przez 2010-05-12 14:42:45 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-06 Posty: 18 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas azile napisał/a:Moje pytanie: a skąd wiesz, że byłabyś złą matką? Być może nie spotkałaś odpowiedniego mężczyzny i dlatego twierdzisz, że byłoby Ci źle z mężem i dzieckiem. Oczywiście nie musisz się o tym przekonywać, bo jeśli masz później żałować swojej decyzji, to lepiej, abyś była sama i spełniała się na innych płaszczyznach niż dom i rodzina. Być może jeszcze kiedyś stwierdzisz, że chciałabyś mieć kogoś u swego boku, kto jednak będzie Cię wspierał w Twoich planach i w dążeniu do celu, a być może jestes po prostu stworzona do tego, aby spełniać swoje i tylko swoje marzenia. Tylko musisz to przemyśleć, bo kiedys może być już zapóźno na macierzyństwo. wiem czy byłabym złą matką. Tak przypuszczam, bo znam siebie. Na pewno nie spotkałam jeszcze faceta, przy którym czułabym się naprawdę dobrze. Nie twierdzę, że chcę być całe życie sama i nie mieć faceta u swojego boku. Wręcz przeciwnie. Poznaję mnóstwo facetów, spotykam się z nimi, z jednymi czuję się lepiej a z innymi gorzej. Ale założenie rodziny, ślub, przyrzeczenia i miłość do grobowej deski to rzeczy kompletnie nie z mojej bajki. A przynajmniej nie na dziś. Tak, chcę mieć faceta u swojego boku (tak patrząc w przyszłość), ale takiego, do którego nie będę przywiązana zbyt emocjonalnie, który będzie mnie akceptował taką jaka jestem i będzie mnie wspierał w dążeniu do moich celów (ale one mogą mu się nie spodobać, bo są rzecz jasna egoistyczne). No więc czy jest szansa znaleźć takiego faceta? 13 Odpowiedź przez nimfa 2010-05-21 11:07:46 nimfa Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-11 Posty: 428 Wiek: 30 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas jest na pewno szansa ale powiem Tobie że jest to bardzo trudne Ja częściowo czuję podobnie jak Ty. Jestem dosyć ładną dziewczyna i było mnóstwo wokół mnie facetów, którzy chcieli sie wiązac, zakładać rodzinę, mieć dzieci. Strasznie byli dla mnie nudni, dlatego, że ja chciałam robić coś dla siebie, rozwijac moje zainteresowania, których mam mnóstwo. Dlatego nie byłam z nimi. Co nie znaczy ze nie potrzebowałam kogoś. Potrezbowała, ale na moich zasadach. Potrzebowałam przyjaciela, kochanka, kogos kto będzie chciała być ze mną dla przyjaźni, dla wymiany zainteresowań, dla rozmowy, a nie od razu brac ślub i robic dzieci. Taką osobę znalezc jest strasznie trudno, ale poznałam pewnego-fotografa, z którym jestem już kilka lat, nie ograniczamy się, jest nam dobrze. Co do dzieci, wiesz ja równiez nie jestem do nich przekonana, co wynika z tego ze faktycznie jestem bardzo skoncentrowana na siebie. Zreszta mój przyjaciel tez. Po prostu tacy jesteśmy i nie zmienimy rad to starja sie szukac osób podobnych do ciebie. Zaloguj sie np. na portalu randkowym, rozmawiał z facetami a nuz poczujesz ze któryś jest podobny do ciebie, ma podobne priorytety, wizję życia. Najważniejsze żeby poznawać kiedys bardzo sie martwiłam o to co powiedza inni, znajomi, rodzina,ze jestem taka jak jestem, ze zyje tak a nie inaczej, ze nie mam dziecka pomimo 30 stki itd. Teraz nie obchodzi mnie to bo liczy sie tylko moje sczescie , dobre samopoczucie, mozliwosc samorealizacji i szczescie moich kilku przyjaciół. Wszytstko ))) 14 Odpowiedź przez jolcia25 2010-05-21 11:59:30 jolcia25 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-13 Posty: 117 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nasja też nie była bym gatowa na dieck przed 30 to popsuło by wszystkie moje plany-zawodowe a małżenstwo?no cóz kiedyś tak ja mam o tyle konfortowa sytuacje że mój facet podziela to zdanie o to nie lubie dzieci. Dziecko to duży obowiązek i wyżeczenia a ja nie byłabym na to się przy mnie dużo facetów i tyko jeden z nich miał aspiracje na założenie rodziny i dzieci i dostał więc każdy ma swoje podlądy jedne są stworzone do tego aby być przykładnymi zonami i matkami a drugie wola korzystać z życia póki maja nato czas a rodzina i dziecko nie uciekna a młodość i owszem 15 Odpowiedź przez POW 2010-05-21 14:11:56 POW Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 46 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nasciekawy temat poruszony ... ja od paru lat mieszkam za granica i powiem szczerze, ze nie znam kobiety, ktora nie chcialaby zalozyc rodziny. Moja dyrektorka (lat 40.), kobieta sukcesu, nastawiona na prace i siebie, od paru miesiecy ma ogromne parcie na zalozenie rodziny. Gotowa jest zrezygnowac z pracy i zajac sie rodzina, tylko nie wiem, co na to jej ze takie rzeczy przychodza z wiekiem ... tylko my kobiety musimy pamietac, ze zegar biologiczny bije ... W wieku 20 kilku lat tez bylam nastawiona na samorealizacje, podrozowanie, poznawanie ludzi i nieograniczanie sie z niczym ... teraz powoli moje priorytety sie zmieniaja ... potrzebuje bliskiej osoby, nie chce wracac do pustego tym, kto powiedzial, ze z partnerem nie mozna realizowac swoich pasji ... wiele ludzi uwielbia podrozowac. 16 Odpowiedź przez Martyna777 2010-05-21 14:22:11 Martyna777 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-08 Posty: 3,528 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nasJa Magdalenę rozumiem. Podobnie jak ona nie nadaję się do tej roli nie dlatego że myślę tylko o sobie. Ja nie umiem okazywać innym uczyć. Nigdy nikogo nie kochałam, poza miłością rodzinną którą darzę pisać jesteś młoda zmienisz zdanie. ale to już raczej nie nastąpi 17 Odpowiedź przez malgorzataprusaczyk 2016-11-14 12:45:21 Ostatnio edytowany przez malgorzataprusaczyk (2016-11-14 12:47:11) malgorzataprusaczyk Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-02-20 Posty: 42 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas azile napisał/a:Moje pytanie: a skąd wiesz, że byłabyś złą matką? Być może nie spotkałaś odpowiedniego mężczyzny i dlatego twierdzisz, że byłoby Ci źle z mężem i dzieckiem. Oczywiście nie musisz się o tym przekonywać, bo jeśli masz później żałować swojej decyzji, to lepiej, abyś była sama i spełniała się na innych płaszczyznach niż dom i rodzina. Być może jeszcze kiedyś stwierdzisz, że chciałabyś mieć kogoś u swego boku, kto jednak będzie Cię wspierał w Twoich planach i w dążeniu do celu, a być może jestes po prostu stworzona do tego, aby spełniać swoje i tylko swoje marzenia. Tylko musisz to przemyśleć, bo kiedys może być już zapóźno na macierzyństwo. nie wie, jaka bylby matka, jakim ojcem, jaka zona, jakim mezem, jakim kierowca, jakim szefem, czy jakim pracownikiem (przykladow moze byc multum), dopoki w danej roli sie nie sprobuje i nie znajdzie..Problem jednak tkwi w tym, ze o ile z kazdej nieomal roli w jakiej stawia nas los i zycie mozna sie jeszcze wycofac (nawet w OSTATECZNOSCI z malzenstwa - sa rozwody, oczywiscie cywilne a w bardzo skrajnych przypadkach nawet koscielne), tak rodzicielstwo (macierzynstwo/ ojcostwo), jest jedyna NIEODWRACALNA decyzja i rola w naszym to bilet w jedna strone, dlatego tez trzeba byc albo na 200 % pewnym pragnienia bycia rodziciem, lub tez na 200 % pewnym braku powolania do tej nie ma to jedyna nieodwracalna decyzja w zyciu doroslego czlowieka. Nie mozna wiec powiedziec sobie "Chyba nie nadaje sie na matke, ale co tam urodze i sprawdze, a jak nie to........." To co?? Oddam do okna zycia?? Bardzo dobrze wlasnie, ze autorka zdaje sobie sprawe ze swojego braku powolania do tej roli i glosno o tym zyciu milosc i poswiecenie drugiemu czlowiekowi jest wazne, ale nie mozna robic nic z musu i na sile. Owszem duzo mozna sie w mediach naczytac o kobietach, co to nie znosily dzieci, a potem jak urodzily wlasne to nagle CUD, olsnienie, bo krew z krwi, bo moje itd. (ale skad moze byc taka gwarancja?? Oczywiscie u nas kobiet duzo biologia i natura robia swoje - hormony itp, ale nie mozna sie na nie tylko zdac).Jednak mozna tez przeczytac historie odwrotne : kobiety, ktore zawsze kochaly dzieci, ba nawet juz zaplanowaly swoje i swoja rodzine i .......przychodzi rozczarowanie, depresja, wyzalanie sie w internecie, bo czuja sie nie zrozumiane i odtracone przez spoleczenstwo ("No bo jak to tak?? Wyrodne matki")......Nie ma tutaj reguly ŻADNEJ...Ja jestem narazie posrodku w kwestii dziecka/ macierzynstwa, co chyba jest najgorsza z postaw :-( Wolalabym albo w pelni pragnac, albo w pelni nie chciec. 18 Odpowiedź przez theonlyone 2016-11-14 13:33:23 theonlyone Net-Facet Nieaktywny Zawód: CNC Zarejestrowany: 2014-10-05 Posty: 1,492 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas Istnieją też faceci,którzy nie chcą zakładać rodziny... Stronger and stronger ... 19 Odpowiedź przez Amethis 2016-11-14 13:50:28 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-14 13:53:22) Amethis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 2,997 Wiek: ... tu i teraz ... Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas malgorzataprusaczyk napisał/a: Wolalabym albo w pelni pragnac, albo w pelni nie jest najłatwiejsze rozwiązanie w zasadzie ten sam ładunek energii potrzebny, jednak jakoś chyba ludzie skłaniają się do "w pełni nie chcieć"w zasadzie wbrew sobie opieram się na spostrzeżeniach w swoim otoczeniu "Wędrowcze, droga przepadła; trzeba ją idąc, odkrywać""Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz" 20 Odpowiedź przez _v_ 2016-11-14 13:56:17 _v_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 6,036 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas widzę, że ktoś odkopał stary wątek czy serio jak ktoś nie chce dziecka i męża, to jest mało uczuciowy? 21 Odpowiedź przez Amethis 2016-11-14 13:57:51 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-14 13:59:20) Amethis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 2,997 Wiek: ... tu i teraz ... Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas _v_ napisał/a:widzę, że ktoś odkopał stary wątek czy serio jak ktoś nie chce dziecka i męża, to jest mało uczuciowy? z mojej perspektywy, mogę stwierdzić że można być nad wyraz, uczuciowym, emocjonalnym wręcz można sobie z tym nie radzićchodź lata, działania wbrew sobie, mogą dość mocno to pole "wyjałowić" "Wędrowcze, droga przepadła; trzeba ją idąc, odkrywać""Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz" 22 Odpowiedź przez _v_ 2016-11-14 13:59:19 _v_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 6,036 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas ale do tego nie potrzeba ani męża, ani dzieci, ani ich braku mało tu na tym forum rozemocjonowanych mężatek-matek? 23 Odpowiedź przez Amethis 2016-11-14 14:00:40 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-14 14:05:16) Amethis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 2,997 Wiek: ... tu i teraz ... Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas _v_ napisał/a:ale do tego nie potrzeba ani męża, ani dzieci, ani ich braku mało tu na tym forum rozemocjonowanych mężatek-matek? malgorzataprusaczyk napisał/a: Wolalabym albo w pelni pragnac, albo w pelni nie tym apogeum, wyborów decyzji i tak przeważy szalę coś, o wadze piórka "Wędrowcze, droga przepadła; trzeba ją idąc, odkrywać""Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz" 24 Odpowiedź przez gojka102 2016-11-15 09:19:11 gojka102 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 8,605 Wiek: 30+(dokładnie nie pamiętam:)) Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas _v_ napisał/a:widzę, że ktoś odkopał stary wątek czy serio jak ktoś nie chce dziecka i męża, to jest mało uczuciowy? Oczywiste,ze nie-uczucia determinują wiele naszych decyzji i wyborów,nie tylko w kwestii bycia matką i takich ojców i matki,mężów i żony,którymi targają uczucia jak to często są to uczucia nienawiści,zawiści i bezinteresownej zazdrości. I oni są baaardzo uczuciowi Ale właściwie nie wiem po co pytasz,skoro sama wiesz Tylko czasem wśród mroku,straszy i krąży wokół zamyślony marabut, w lepkich błotach błądzący ptakLecz dzień lęki wymiecie,wiec spokojnie możecie drzwiami trzasnąć i zasnąć gdy "dobranoc" powiemy wam 25 Odpowiedź przez anitrax 2016-11-17 18:33:22 anitrax Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-11-14 Posty: 153 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nasPrzyjrzałam się swojemu otoczeniu i : nie znam żadnej kobiety która w pewnym wieku nie chciałaby miec rodziny i potomstwa. To czy ma to inna sprawa. Odczucia te nie są stałe i ulegają zmianie, ja na przykład miałam apogeum matczynych instynktów w wieku lat 21 a dzieci nie mam do teraz, czyli ponad dekadę póżniej i tych instynktów obecnie już nie odczuwam, minął mi też czas kiedy miałam przekonanie, ze nigdy nie bedę zakłądać rodziny, teraz mi to obojętnie, moze sie to zdarzyc ale nie musi. Wszystko zależy też od wychowania; większość kobiet chce załozenia rodziny, im większe poparcie mają z domu tym bardziej gorliwie do tego dążą. Pisze poparcie, a nie przymus, bo tu moze byc róznie. Wg mnie zależy to też od tego czy jest się w związku, w którym wspólnie ma się taki cel. Mam obok siebie 4 pary z wieloletnim stażem, które nie mają w planie zakładania rodziny i zyją sobie spokojnie odkładając to na jakąś nieokreśloną przyszłość. 26 Odpowiedź przez Katherina_yo 2018-06-02 15:39:02 Katherina_yo Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-03-07 Posty: 19 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas Zdecydowanie zakładanie rodziny nie jest dla każdej z nas! Myślę, że kobiety można podzielić na dwie grupy:- Te kobiety, które podążają znanym schematem, czyli rodzina jako najważniejszy cel w życiu. One podpatrzyły i nauczyły się od starszych pokoleń, że tradycyjna rodzina może zapewnić im spełnienie i cel na całe życie. Dla tych kobiet wyłamanie się i podążanie inną ścieżką byłoby przerażającym wyzwaniem. One wolą podążać znaną ścieżką. I dobrze!- Jednak są również kobiety, które chcą się wyłamać z tego schematu. Znają siebie i wiedzą, że w tradycyjnym schemacie rodziny byłyby nieszczęśliwe. Szukają innych ścieżek dla siebie. To są również kobiety, które mogą założyć rodzinę, ale będzie ona stworzona według nowego schematu, zgodnego z danej kobiety wartościami. Ja należę do tej drugiej grupy. Czuję się spełniona w moim życiu pomimo, że nie założyłam rodziny. Czuję, że założenie tradycyjnej rodziny mogłoby doprowadzić mnie do frustracji a może nawet depresji. Nie wykluczam jednak, że pewnego dnia z mężczyzną lub sama podejmę wyzwanie i będę chciała mieć dzieci (swoje lub adoptowane), jednak będę kierowała się moimi wartościami, a nie tymi odgórnie narzuconymi przez społeczeństwo. Katie (27l.) 27 Odpowiedź przez kacerz 2018-06-02 23:01:46 Ostatnio edytowany przez kacerz (2018-06-02 23:12:11) kacerz Gość Netkobiet Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas Margaret Thatcher napisał/a:Zdecydowanie zakładanie rodziny nie jest dla każdej z nas! Myślę, że kobiety można podzielić na dwie grupy:- Te kobiety, które poddają się komercjalizacji życia, czyli kierują się powszechnym konsumpcjonistycznym schematem. One podpatrzyły i nauczyły się z mediów, kolorowych czasopism oraz od różnego rodzaju autorytetów, że tradycyjna rodzina(cokolwiek w ogóle to miałoby znaczyć) jest czymś schematycznym i nieco przestarzałym. Dla tych kobiet bardzo trudno będzie wyjść poza wartości(lub raczej ich brak) proponowane przez ponowoczesność. One wolą podążać proponowaną przez środki masowego przekazu ścieżką. I dobrze!- Jednak są również kobiety, które chcą się wyłamać z tego kulturowego schematu. Znają siebie i wiedzą, że model rodziny oparty na tradycyjnych wartościach, partnerstwie i uczciwym podziale obowiązków jest właściwym rozwiązaniem. Wiedzą one, że konserwatyzm nie polega na tym, żeby przyjmować bez namysłu wszystkie rozwiązania wypracowane przez poprzednie pokolenia, lecz na tym by tych rozwiązań bezrefleksyjnie nie odrzucać na rzecz współczesnych mód. Są również po sokratejsku pokorne i zdają sobie sprawę, że żaden człowiek nie jest w stanie samodzielnie wypracować względnie optymalnego rozwiązania danego zagadnienia i dlatego warto rozważyć, dlaczego pewne rozwiązania okazały się na tyle pożyteczne, że zostały utrwalone w postaci tradycji przez naszych poprzedników. Ja należę do tej drugiej grupy. Czuję się spełniona w moim życiu pomimo, że założyłam rodzinę i mogę ją nazwać rodziną tradycyjną z pewnymi ewolucyjnymi ulepszeniami. Nie jestem przeciwniczką poszukiwania siebie i samorealizacji, ale uważam, że uleganie współczesnym modom mogłoby doprowadzić mnie do frustracji, a może nawet depresji. Nie uważam też by dobre było kierowanie się trendami kreowanymi przez media i że powyższa wypowiedź zawiera pewną manipulację. Najpierw Pani Thatcher podaje własną, dosyć arbitralną klasyfikację wszystkich kobiet. Występują w niej dwie klasy. Jedna opisywana jest zasadniczo pozytywnie, a druga w jednoznacznie pejoratywny sposób. Następnie Pani Thatcher włącza samą siebie do tej pozytywnej klasy. Dosyć prymitywny przykład manipulacji oraz intelektualnego oszustwa. Wstyd Pani Premier!Autor tego wpisu też stosuje pewną manipulację, ale ma nadzieję, że w tym przynajmniej przypadku "cel uświęca środki". 28 Odpowiedź przez GabrielaKlym 2018-06-02 23:27:58 GabrielaKlym Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-16 Posty: 1,001 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas Wiele osób nie nadaje się do założenia rodziny. Nie każdy musi. gdykochamy 29 Odpowiedź przez MuseHudson 2018-06-04 13:46:19 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-06-04 14:29:48) MuseHudson Gość Netkobiet Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas Popełniłaś pewien błąd w rozumowaniu, bo zakładasz że posiadanie własnych ambicji i bycie nastawionym na siebie i stworzenie rodziny się wyklucza. Może być tak, że rodzina JEST twoją ambicją i uważasz że najlepsze dla CIEBIE byłoby ciepłe rodzinne życie, wiec dążysz do jej że tylko takie osoby(w parze z kimś podobnym sobie) mają szansę na utrzymanie zdrowej, szczęśliwej rodziny przez wiele lat w kupie(bez rozwodów, zdrad, patologii).Mylnie też zakładasz, że rodzina wyklucza posiadanie innych celów. Jeśli masz zdrową, szczęśliwą rodzinę i sensownego męża jest ci łatwiej radzić sobie ze stresem i presją psychiczną w pracy bo masz swoją odskocznie w domu(patrz 90% mężczyzn "sukcesu" z żonami, dziećmi etc., na kobietę takie wsparcie działa przecież podobnie).Ale tak, istnieją kobiety które nie odnalazły się w roli matki/żony i czują się przez nią unieszczęśliwione. Pytanie na ile to wynika z nieumiejętności doboru odpowiedniego partnera/braku umiejętności wychowawczych, a na ile z tego, że ich charakter nie pozwala odnaleźć się w tej roli. Nie rozumiem też dlaczego zakładasz, że rodzina oznacza dzieci. Są pary bezdzietne i wtedy to w ogóle w niczym ci nie jakiś sztuczny podział i zakładasz, że pewne rzeczy się wykluczają, chociaż wcale tak nie jest. 30 Odpowiedź przez Entropia 2018-06-04 14:26:49 Entropia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-03 Posty: 655 Wiek: 31 Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nas napisał/a:Witajcie, chciałam się zapytać Was o opinię w pewnej sprawie. Czy wierzycie w to, że są na świecie kobiety tak wyzwolone, nastawione na siebie i swoje własne ambicje, a do tego tak mało uczuciowe, że pomyłką byłoby dla nich zakładanie własnej rodziny? Bo np byłyby złymi matkami, nie potrafiłyby okazać dziecku wystarczająco dużo uwagi i uczucia itd. A co najważniejsze: czy istnieją kobiety, które szczęśliwe mogą być tylko bez dzieciaka, bez męża, bo mają inne priorytety (kariera, podróże, spełnianie tylko własnych pragnień), a z dzieckiem i mężem wpadłyby w deprechę i czułyby się jak w klatce. Pytam, bo czuję, że ja tak mam i może nie jestem sama...powiem Ci nawet więcej. Na tym świecie są kobiety niewyzwolone, nieambitne, uczuciowe, nierobiące kariery, nielubiące podróży i nawet z kochającymi mężami, które nie chcą mieć dzieci i nie mają instynktu macierzyńskiego. A ponadto istnieją kobiety bardzo wyzwolone, ambitne z wielką karierą i doktoratem, które bardzo chcą mieć dzieci. Instynkt macierzyński to nie jest coś z automatu przypisanego do płci czy pewnych cech charakteru, po prostu niektórzy go mają, a inni nie. 31 Odpowiedź przez SonyXperia 2018-06-05 09:05:12 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-06-05 09:05:35) SonyXperia Gość Netkobiet Odp: Założenie rodziny nie jest przeznaczone dla każdej z nasWiele kobiet żyje w ten sposób nie tylko z wyboru, co z zyciowej konieczności, rozumianej w ten sposób, ze wlasnie tak ułozyło im się życie i jest z takiego życia zadowolona, dobrze im z tym, i mając wybór tego życia nie zamieniłyby już na inne. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

kobieta należąca do rodziny